Pieprz i wanilia w… muzeum
dodane: piątek 4 maja 2012Przyjechała do Wrześni po raz drugi z konkretnym zadaniem do wykonania – obejrzeć raz jeszcze drewniany kościółek na Lipówce. Zanim spotkała się z wrześniamami, zwiedziła muzeum i odbyła podróż po mieście – Elżbieta Dzikowska, pisarka, dziennikarka, dokumentalistka, podróżniczka.
- Dodam nieskromnie, bo zresztą podkreśliła to pani Dzikowska, że jej pierwsza wizyta we Wrześni, przed laty, została sprowokowana broszurą o kościółku na Lipówce mojego autorstwa, wydaną w 2006 roku – mówi Sebastian Mazurkiewicz, dyrektor Muzeum Regionalnego we Wrześni. – Była zachwycona, że kościółek jest mały, że na uboczu. Była urzeczona miastem, jego czystością i sympatycznymi ludźmi, którzy kłaniali się jej, kiedy spacerowaliśmy po mieście. Pani Dzikowska to rasowy dokumentalista. Ponieważ opracowuje kolejny tom swojego przewodnika „Groch i kapusta, czyli podróżuj po Polsce!”, utrwala na bieżąco miejsca, które chce w nim wymienić. We Wrześni zatrzymaliśmy się przy budynku liceum, przy kościele ewangelickim, oczywiście przy pałacu Ponińskich, nad stanem którego ubolewała. Nie przeszła obojętnie obok ratusza, byliśmy na koszarach, w kościele farnym. Ale punkt kulminacyjny był na Lipówce – dodaje. – Gdy pani Dzikowska dowiedziała się, jak wiele drewnianych kościołów znajduje się w okolicy, z miejsca chciała zwiedzić wszystkie. Niejako na osłodę zabrała ze sobą pocztówki przedstawiające kościółki wykonane na podstawie zdjęć studentów Wrzesińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, pocztówki muzealne, „Museion wrzesiński” i wrzesińskie legendy.
Z zachwytem weszła do saloników mieszczańskich w muzeum: - To moje klimaty – przyznała.
Spotkanie z Elżbietą Dzikowską odbyło się w ramach Wrzesińskiego Kalejdoskopu Literackiego zorganizowanego przez Bibliotekę Publiczną MiG we Wrześni. (eski)